

Tydzień temu byłem z Michałem i Marcinem na Ministrancie, szybkie podejście Żlebem mnichowym, 40 metrów małpowania i byliśmy pod największym przewieszeniem w Tatrach, szkoda tylko, że wszystko było mokre... natomiast wczoraj z chłopakami wybraliśmy się na Mnicha, wschodnia ściana, bardzo duże trudności i więcej na razie nie zdradzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz